InventionMed, technologiczna firma z branży medycznej, ma pozwolenie na budowę Centrum Innowacyjnych Symulacji Medycznych VR i AR. „Wirtualny szpital” to projekt dofinansowany przez Ministerstwo Rozwoju w kwocie 16 mln zł.
W listopadzie ubiegłego roku spółka dokonała zakupu nieruchomości o łącznej powierzchni 2072 mkw.
– Zgodnie z zapowiedziami rozpoczynamy budowę innowacyjnej na skalę światową inwestycji. Centrum Innowacyjnych Symulacji Medycznych VR i AR w Bydgoszczy, czyli „Wirtualny szpital” będzie miejscem, które pozwoli na kształcenie przyszłych lekarzy z wykorzystaniem zaawansowanych technologicznie rozwiązań z wykorzystaniem wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości – komentuje Tomasz Kierul, Prezes Zarządu InventionMed.
Centrum Innowacyjnych Symulacji Medycznych VR i AR w Bydgoszczy będzie pierwszą tego typu inwestycją na świecie. „Wirtualny szpital” umożliwi testowanie najnowocześniejszych rozwiązań technologicznych i prototypowych symulatorów medycznych stworzonych w oparciu o VR (virtual reality) i AR (augmented reality) oraz autorską technologię InventionMed – podwójną immersję.
Wstępny projekt zakłada budowę 5-kondygnacyjnego budynku. Całkowita wartość projektu to 29,5 mln zł. Realizację projektu wspiera notowana na NewConnect spółka SoftBlue. W maju firmy zawarły list intencyjny w tej sprawie. SoftBlue udostępni zasoby technologiczne, a także wesprze InventionMed swoim wieloletnim doświadczeniem branżowym.
Źródło: materiał prasowy
Przeczytaj także: „Mimo ustabilizowania pandemii problemy psychiczne pielęgniarek nie ustają” – rozmowa z psychologiem z linii wsparcia NIPiP
Wirtualna rzeczywistość, nieograniczone możliwości
Pierwsze gogle VR powstały w latach 60. Dziś dostępnych jest wiele typów gogli, a firmy prześcigają się w coraz doskonalszych rozwiązaniach. To co interesuje nas najbardziej to jednak nie gry, ale szerokie zastosowanie wirtualnej rzeczywistości w biznesie, edukacji, medycynie i innych dyscyplinach. W podgnieźnieńskim Fałkowie, przy unijnym wsparciu, powstał VR Inkubator.
Wirtualna rzeczywistość łączona jest powszechnie z cyfrowym światem gier, do którego trafiamy nakładając specjalne gogle. I wiele w tym prawdy. Trzeba jednak zaznaczyć, że technologia VR rozwija się błyskawicznie i coraz częściej wykorzystywana jest w wielu innych dziedzinach życia, przede wszystkim w biznesie. Dlatego jej definicja pozostaje niejednoznaczna i zależy tak naprawdę od zastosowania.
- Można wyróżnić kilka rodzajów tej technologii. Pierwszą jest typowa wirtualna rzeczywistość (VR – Virtual Reality – przyp. red.), która ma zapewnić maksymalnie realistyczne doznania poprzez stworzenie cyfrowego otoczenia – mówi Paweł Siedlecki, koordynator projektów DC Centrum sp. z - Druga natomiast, to rzeczywistość rozszerzona (AR – Augmented Reality – przyp. red.), która łączy świat cyfrowy z realnym, poprzez nanoszenie elementów trójwymiarowych na prawdziwy obraz. Jej uzupełnieniem jest rzeczywistość mieszana, która cechuje się większą interakcją pomiędzy światem rzeczywistym a wirtualnym – wyjaśnia.
Aby w pełni korzystać z tej technologii, niezbędny jest sprzęt – komputer i specjalne gogle. Coraz częściej narzędziem jest też smartfon, który umieszczony w odpowiedniej obudowie, może przenieść nas w świat wirtualnej rzeczywistości.
Symulacje chirurgiczne, terapia lęków...
Najczęściej zastosowanie VR sprowadza się do rozrywki. Tymczasem technologia może być wykorzystywana w wielu branżach i sektorach.
- Na coraz większą skalę VR i AR wykorzystywane są w medycynie. Prowadzone są realistyczne szkolenia, symulacje chirurgiczne, a nawet terapie dla osób z zaburzeniami lękowymi – mówi Paweł Siedlecki. - Technologię wykorzystuje również branża motoryzacyjna – do kontroli jakości i symulacji bezpieczeństwa, filmowa – do tworzenia makiet oraz lotnicza – przy szkoleniu pilotów – wylicza.
Te rozwiązania stosuje się również w przemyśle. W procesie produkcyjnym VR pozwala zachować najwyższą jakość np. przy montażu podzespołów. Z technologii chętnie korzystają również architekci i projektanci wnętrz. Mają bowiem możliwość ukazania klientom swoich pomysłów w rzeczywistości, nie tylko na papierze.
Jak widać, zastosowanie technologii praktycznie nie ma granic, ciągle się rozwijając. Wykorzystali to przedstawiciele Instytucji Otoczenia Biznesu, którzy w niewielkim Fałkowie w powiecie gnieźnieńskim, stworzyli VR Inkubator.
Dla młodych i doświadczonych
- W naszej firmie nie boimy się wyzwań i chętnie sięgamy do nietypowych rozwiązań – przyznaje Siedlecki. - Z badań i analiz wynikało, że dotąd w regionie nie było podmiotu, który oferowałby szerokie usługi w dziedzinie wirtualnej rzeczywistości. Znając możliwości tej technologii i obserwując jej szybki rozwój postanowiliśmy stworzyć miejsce, w którym pełni pomysłów i determinacji młodzi przedsiębiorcy, będą mogli realizować swoje założenia – mówi.
Najczęściej zastosowanie VR sprowadza się do rozrywki. Tymczasem technologia może być wykorzystywana w wielu branżach i sektorach.
VR Inkubator powstał w 2021 roku. To ponad 1400 m2 powierzchni użytkowej, w pełni dostosowanej do potrzeb osób z niepełnosprawnościami.
- Obiekt składa się z trzech kondygnacji. Poziom zero to pomieszczenia dedykowane działaniom technologicznym. To sale VR wyposażone w nowoczesny sprzęt. Przedsiębiorcy projektują i testują tutaj rozwiązania dla sektora medycyny – w zakresie rehabilitacji i terapii zaburzeń lękowych, oraz architektury, głównie projektowania wnętrz – wyjaśnia Paweł Siedlecki. - Kolejne poziomy to przestrzenie biurowe i biznesowe. Mamy również sale konferencyjne, pomieszczenie rekreacyjne, gdzie pracownicy mogą odetchnąć i zregenerować siły, a także pokoje dla rodziców z dziećmi – dodaje.
Głównym celem działalności inkubatora jest stworzenie warunków do rozwoju sektora MŚP oraz wzmocnienie ich konkurencyjności. W ofercie znajduje się wsparcie w zakresie usług doradczych i specjalistycznych. Przedsiębiorstwa mają możliwość skorzystania z dostępnej infrastruktury. Szeroka oferta Inkubatora pozwoli na kompleksowe wsparcie dla nowo powstałych firm, a jego nowoczesne wnętrze będzie odpowiednim miejscem także dla doświadczonych biznesów działających w regionie.
- Obecnie realizowany jest projekt dofinansowany w ramach WRPO 2014-2020. Firmy otrzymują dofinansowanie w wysokości 85% wartości kosztów kwalifikowanych na wsparcie merytoryczne i inwestycyjne. Mowa tu o usługach okołobiznesowych (np. obsługa rachunkowa), doradczych oraz specjalistycznych – mówi Paweł Siedlecki. - Doświadczona kadra, unijne wsparcie i śmiałe pomysły przedsiębiorców sprawiają, że projekty tworzone z wykorzystaniem wirtualnej rzeczywistości nabierają naprawdę realnych kształtów – dodaje.
Zaświadczyć może o tym Daniel Zduńczyk, pomysłodawca i prezes zarządu Virtual Magic Studio sp. z który od wielu lat działa w branży filmowej.
- Rozwijająca się technologia sprawia, że nasza branża rozwija się błyskawicznie. Wiemy o tym i chcemy być pionierami na polskim rynku. Rozpoczęliśmy więc pracę nad technologią wirtualnej scenografii, działającej w czasie rzeczywistym. Takie rozwiązanie pozwala na pełne swobody operowanie kamerą w wirtualnej przestrzeni wraz z aktorami – mówi. - Nasze pomysły wymagają jednak sporych nakładów finansowych. W swoim programie, VR Inkubator oferuje nie tylko dotacje, ale także dodatkowe usługi okołobiznesowe i wsparcie merytoryczne. To idealny mix dla naszych potrzeb – dodaje.
Całkowity koszt projektu „VR Inkubator – miejsce realizacji działań na rzecz rozwoju MŚP i wzmacniania konkurencyjności przedsiębiorstw z regionu” to kwota prawie 3 mln zł, z czego unijne dofinansowanie wyniosło ponad 2 mln zł.
Medycyna jest jedną z najszybciej rozwijających się dziedzin pod względem technologicznym. Nowe możliwość odkrywa wirtualna rzeczywistość, dzięki której możliwe są zabiegi telemedyczne oraz zaawansowane szkolenia bez eksperymentowania na żywym organizmie. Wkrótce lekarze zajmujący się dermatologią plastyczną i dermatologią kliniczną będą mieli szansę na odbycie szkoleń na symulatorze VR. Urządzenie ma zapewnić wysoki poziom realizmu dzięki podwójnej immersji. Wsparcie merytoryczne w jego opracowywaniu zapewniają polskie autorytety z dziedziny medycyny estetycznej. Rynkowy debiut symulatora jest zaplanowany na 2020 rok.
Symulatory wirtualnej rzeczywistości znajdują zastosowanie nie tylko w branży rozrywkowej i grach wideo. Szkoli się na nich już coraz więcej maszynistów, pilotów czy pracowników linii produkcyjnych. Do grona zawodów wspieranych szkoleniowo przez rozwiązania VR dołączą również lekarze medycyny estetycznej.
– Projekt TutorDerm polega na wdrożeniu symulatora opartego na rzeczywistości wirtualnej, dzięki któremu będziemy mogli symulować zabiegi związane z dermatologią estetyczną i dermatologią kliniczną. Nie jest to klasyczne rozwiązanie VR-owe, takie jakie mamy w grach czy w branży rozrywkowej, ponieważ wykorzystuje podwójną immersję. Lekarz nakładając gogle VR i dotykając oczujnikowanej manetki, która symuluje końcówkę sprzętu dermatologicznego, widzi i dotyka wirtualną głowę pacjenta w VR, a na manetce poczuje opór, tak jakby pracował na żywym pacjencie – tłumaczy w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Tomasz Kierul, prezes InventionMed.
Rozwiązanie nie jest pierwszym, które ma łączyć wirtualną rzeczywistość z praktyką lekarską. Projekt NOViSE to symulator do szkoleń chirurgów w zakresie eksperymentalnych zabiegów przeprowadzanych przez naturalne otwory w ciele człowieka. Lekarze pracujący w Instytucie Kardiologii w Aninie korzystają natomiast z Google Glass przy operacjach udrażniania tętnic wieńcowych. Rozwiązanie pozwala im na dostęp w trakcie zabiegu do parametrów życiowych i wyników badań operowanego pacjenta. Powstają również aplikacje mobilne umożliwiające oglądanie poprzez HoloLens czy gogle AR narządów wewnętrznych pacjenta odwzorowanych w czterech wymiarach przy użyciu badań obrazowych. Technologia VR jest naturalnym kierunkiem rozwoju medycyny.
– Branża symulatorów wchodzi w każdy obręb naszego życia, naszej gospodarki. Kiedyś to było lotnictwo, komunikacja, dzisiaj jest przemysł. Naturalne jest to, że symulatory pojawiają się już w medycynie. Uważamy, że tego typu rozwiązania są przyszłością w medycynie. Przyszły lekarz, który będzie kiedyś pracował z żywym pacjentem, przejdzie od literatury do naszego urządzenia, a potem do właściwego pacjenta. Wydaje się, że to jest nieodzowna część, przyszłość całej medycyny. Dzisiaj dermatologia, jutro może być chirurgia. Docelowo myślimy o takich rozwiązaniach jak cały wirtualny szpital – twierdzi Tomasz Kierul.
Symulatory VR w procesie szkolenia lekarzy mogą się przełożyć na bezpieczeństwo pacjenta. Zanim nowa lub trudna procedura medyczna zostanie przeprowadzona na żywym organizmie, będzie ją można wielokrotnie przećwiczyć na symulatorze, zakładając różne scenariusze. Może to być kluczowe zwłaszcza przy opracowywaniu nowatorskich metod leczenia.
Urządzenie TutorDerm ma zadebiutować na rynku w 2020 roku, ale producenci planują wcześniejsze udostępnienie jego prototypu jednostkom medycznym w Polsce i na świecie. W pierwszej fazie będzie oferował możliwość przeprowadzenia wirtualnej operacji na głowie, ale planowane są już kolejne wersje symulatora.
– Planujemy rozwinięcie naszego symulatora o klatkę piersiową, ręce czy plecy, tak żeby symulować tam schorzenia dermatologiczne, a w trzeciej wersji będzie całe ciało człowieka z różnymi schorzeniami dermatologicznym. Głowa jest świadomym wyborem, bo jest najbardziej widoczna, na niej dokonuje się najwięcej zabiegów dermatologicznych – podsumowuje prezes InventionMed.
Według prognoz Markets and Markets światowy rynek symulatorów medycznych ma osiągnąć do 2022 roku wartość ponad 2,5 mld dol. przy średniorocznym tempie wzrostu na poziomie niemal 15 proc.
@Newseria